wtorek, 19 lutego 2019

Dzika dżungla w mieście.

  Uwielbiam wszelkiego rodzaju roślinność, która nie wymaga zbyt wiele uwagi. 
Kwiatki z reguły u mnie po prostu umierają, bo podlewam je albo za rzadko, albo za często. Jak to możliwe ? A no tak, że albo zapominam o ich istnieniu na miesiąc, albo pamiętam o nich 2-3 razy w tygodniu.
Także, jakiekolwiek szanse na przetrwanie mają jedynie rośliny zielone. Wszelkiego rodzaju liściaki i drzewiaki 🌳🌳 . Zwłaszcza na czasie w aktualnym trendzie natury, drewna, lasu i liści. 

 O wspaniałych bonsai pisałam już tutaj, o tym jakie i ile ich mam, oraz o depresji jaką najwyraźniej przechodzi moje drzewko. Mimo wszystko są one numerem 1 na mojej zielonej liście.

  Jednym z genialniejszych zakupów (jednak to numer 2 na zielonej liście) jest ZAMIOKULKAS. 



 Rośnie jak chwast, nie wymaga uwagi , a przy minimalnym wkładzie prezentuje się godnie, no i jest tani 💰 . Mała roślinka kosztuje ok. 8 zł, średnia ok. 13 zł- a bardzo ładnie się rozrasta. Oczywiście duże okazy też można kupić, lecz nie wiem czy się opłaca, ponieważ roślina ta dość szybko rośnie. Zwykłe zielone liście, prezentują się wyjątkowo, dzięki błyszczącej powierzchni jak po świeżym lakierowaniu.
W moim przypadku ZAMIA sprawdza się w ciemnej łazience, bez okna (czyli bez światła dziennego). Podlewana jest średnio raz na dwa tygodnie, jest to wystarczające, dzięki wilgotności jaka panuje w łazience po gorących prysznicach 🌊 .  Także, opcja do ciemnego pomieszczenia, gdy chcemy je trochę "ożywić" oraz dla zapominalskich.

  Kolejną niewymagającą rośliną jest STROMANTE 'TRIOSTAR'. Dostałam od babci 👵 (która rozchodowała całą armię) i roślinka również przypadła mi do gustu. Nie mam jej zbyt długo, więc nie wiem czy zamieszka z nami na stałe, lecz na razie prezentuje się znakomicie. Z wierzchu niby zwykłe liście w odcieniach zieleni i bieli, jednak od spodu liście mają różowawo- czerwonawy odcień, co daje ciekawy, inny efekt.



 Podlewana standardowo, gdy o niej pamiętam, lecz mniej więcej raz na tydzień lub dwa tygodnie (zobaczymy jak długo wytrwa). Stoi na półpiętrze, więc ma trochę dostępu do światła dziennego, więc nie wiem czy sprawdzi się w ciemnych pomieszczeniach. 

Mam jeszcze "coś" z kategorii "roślina filtrująca powietrze". Szczerze nie wnikałam w to co to za gatunek, jednakże, zakupu dokonałam, ponieważ tum dum.. tum dum.. 
roślina posiadała 2-3 uschnięte listka, więc w biedronce kosztowało, z powodu umierania 3,99 zł.. OCZYWIŚCIE, że nagle było mi bardzo potrzebne, kurcze, doniczka czasem więcej kosztuje !! Liściak żyje już kilka miesięcy i ma się dobrze, więc misja uratowania została zakończona sukcesem !




 Zapominalscy też mogą mieć rośliny i to wcale nie tylko kaktusy. Człowiek, gdy jest zabiegany, lub po prostu chce mieć kiedyś chwile dla siebie, nie może robić wszystkiego co wyczyta w internecie jeśli chodzi o rośliny. Czasem, można metodą prób i błędów zrozumieć jakie potrzeby ma roślina.


Jak Wasze zielonki ? 

 POWODZENIA! 

1 komentarz:

  1. Jegomosc na ostatnim zdjeciu to zielistka. Odporna bestia, bo nawet w malej szklance bedzie rosla i korzonki pusci, jesli tylko wode bedzie miala a i nowe roslinki czasem wyprodukuje, bo niekiedy wupuszcza nowe "wasy" jak np. truskawki.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 We własnym kącie , Blogger