Mieszkamy już parę miesięcy na swoim, lecz jeszcze nie wszystko jest tak jak chce. Brakuje mi jeszcze kilku zielonek 🌳🌴🌳 .
NAJPIĘKNIEJSZE, moim skromnym zdaniem są jednak wszelkie drzewka bonsai. Czy to małe czy duże, mają swój urok. Takie małe wielkie drzewko prezentuje się super wszędzie, wpasuje się w każdy klimat.
Posiadam trzy sztuki, uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam.
Najstarszy jest ze mną już 5 lat 👴👵 . Mimo wszystko nadal nie jestem znawczynią, uczę się na swoich błędach, bo gdybym miała zajmować się roślinami tak jak opisane jest w internecie i poradnikach, to nie miałabym już czasu na pracę 😅. Drzewko jest po wycięciu dzikich gałązek i w trakcie zagęszczania pozostawionych gałązek.
Wierzcie mi, da się robić wszystko po swojemu.
Najstarsze drzewko, jest średnie w mojej trzydrzewkowej rodzinie. Jest potwornie zahartowane i chyba nic go nie pokona. Bywało, że nie było podlewane 3-4 tygodnie, a i tak nic się nie stało. Czasem nawet z litości, z braku chęci pójścia po wodę, podlane było końcówką herbaty. Proszę nie bijcie. Chociaż, teraz widzicie, że to MÓJ GOŚĆ !
Najmniejsze drzewko, zakupione zostało w biedronce (to chyba mój ulubiony sklep jak zauważyliście), ponieważ podobała mi się jego wielkość (malutki, na parapet) oraz doniczka (w nieregularne, nowoczesne kształty).
No i najpiękniejszy (tfu tfu) oraz największy. Nasze marzenie odkąd pierwszy raz byliśmy w IKEI. Piękne duże drzewko, gęste, idealnie uformowane, w niskiej donicy. Po przeprowadzce czekaliśmy na promocję, standardowo, nie ma szans na przepłacanie. LECZ, w międzyczasie dostaliśmy go w prezencie na parapetówkę 🎁.
Niestety, nie wiem czy to nieszczęśliwy traf, drzewko zaczęło okropnie zrzucać liście 🍃.
Tak, czytałam, że bonsai BARDZO nie lubią zmian i ciężko je znoszą, no ale bez przesady. Zostało mu 10 listków na krzyż, wyglądało jak po tornadzie 💨🍃.
Wtedy dopatrzyłam się, że ma pasożyta (małe kłaczkowate białe stworzonka). Czytając mądrości internetowe, dowiedziałam się, że trzeba się lokatora pozbyć (pasożyta, nie drzewka). Metody dwie: myć wodą z alkoholem za pomocą wacików (pracochłonne), lub robić kąpiele wodne pod prysznicem, ciepłą wodą i silnym strumieniem.
Oczywiste, że wybrałam drugą opcję. Drzewko było PIĘKNE, teraz jest w depresji.
Zaraz po zakupie |
Dwa miesiące później. |
Tak więc, aktualnie nasze drzewko mieszka w łazience, częściowo pod prysznicem i reaguje niesamowicie. Przez ok. 4 miesiące było jak biedne, głodne, zagubione drzewko, rosły pojedyncze nowe listka i zaraz spadały. Teraz ma BARDZO dużo pączków nowych lisków oraz nowych gałązek.
Więc pytanie, czy miał depresję i tak źle znosił przeprowadzkę, tęskniło za domem. CZY liście leciały mu, ponieważ zjadał i wyniszczał go robaczek.
Miło mi jest, gdy myślę, że po prostu na początku było mu źle, ale teraz już czuje się z Nami w naszym domku dobrze i nie tęskni za kolegami.!
TAKŻE, jeśli chcecie niewymagające rośliny, idźcie w liście.
Trzymajcie kciuki za powrót do zdrowia mojego bonsai, oby wizyty u drzewnego psychiatry nie były potrzebne. Jest u Nas mocno kochany. 👍👍
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz