piątek, 16 listopada 2018

A może małe gładziowanko ?

   Wydawać by się mogło, że to wszystko jest bardzo skomplikowane, ale tak szczerze nie jest.
Nasze mieszkanie wymagało rozpoczęcie prac od gładzi na ścianach. Oczywiście nie mieliśmy zamiaru płacić fachowcom, ileż można przyoszczędzić nie robiąc tego...
Zaczęliśmy od przewertowania internetu wzdłuż i w szerz.

Co trzeba najpierw zrobić ?

 Oczywiście dowiedzieć się jaki sprzęt będzie potrzebny (wszystko jest w internetach), popytać w rodzinie i wśród znajomych czy czasem nie mają, aby pożyczyć, w ostateczności kupić. 
Kolejnym krokiem jest dobranie odpowiedniej gładzi. Jest duży wybór, każda ma jakieś inne plusy i minusy. Najwygodniejsza jest gotowa masa w wiaderkach lecz jest droższa. Wszystko zależy od chęci i budżetu.
My osobiście robiliśmy z tej workowanej, klasa średnia (nie najtańsza, ale też nie najdroższa). Gotową masę kupowaliśmy już do ostatecznych poprawek.
Ważne jest, aby odpowiednio przygotować ścianę, przed przystąpieniem do ostatecznej pracy, gdyż w momencie źle przygotowanej pracy może dojść do odpadania gładzi lub wychodzenia "bąbli". 

W internecie jest masa poradników na temat wszystkiego, filmików i artykułów, więc nie bać się, poczytać, popatrzeć i próbować. Gdy dowiecie się ile można dzięki własnej pracy w mieszkaniu zaoszczędzić, to wcale nie będziecie się zastanawiać. My zdecydowanie najwięcej korzystaliśmy z filmików "Mario budowlaniec"- jest super pomocny.

Nasze ściany idealne nie są, ale u koleżanki, gdzie robili fachowcy z latami doświadczeń wygląda podobnie WIĘC chyba jesteśmy świetni.

DOBRA RADA NA DZIŚ ?

Najgorsze w tej części pracy jest szlifowanie ścian.
Jest to bardzo męczące i uciążliwe zajęcie, a im większe mieszkanie tym gorzej. Najfajniejsze dla mnie okazały się gąbeczki do szlifowania, ale przypominam, mieszkanie 75 m2 + wielkie ściany na klatce schodowej, tak więc katorga, która się nie kończyła.
Aktualnie trochę żałujemy, aż takiego sknerstwa, bo jest możliwość wypożyczenia świetnego urządzenia do tej czynności, jest to tzw. "żyrafa" czyli szlifierka do gipsu.
Dzięki temu nie ma pyłu (na pewno nie w takiej ilości) no i idzie sprawnie i równo. Sama nie miałam, ale i tak POLECAM.


PS. Gładziowanko- to nasze określenie na wykonywanie gładzi na ścianach w mieszkaniu. Pozwalam zapożyczyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 We własnym kącie , Blogger